wtorek, 16 lutego 2016

You only live once?

Hejka!
Ostatnio tak sobie myślałam nad znaczeniem pojęcia YOLO. Wszyscy doskonale wiemy, że jest to skrót od ,,You Only Live Once", czyli ,, Żyje się tylko raz". Co to tak na prawdę znaczy?




Uważam, że powinniśmy czerpać z życia jak najwięcej, póki mamy taką możliwość. Podejmować wyzwania i nie odmawiać różnych propozycji. Po co gdybać ,,co by było gdyby..." jeżeli możemy się sami o tym przekonać? Myślę, że lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż że się tego nie zrobiło. Oczywiście, trzeba podejmować decyzje z głową, Bądźmy spontaniczni, próbujmy nowego, bawmy się, żyjmy pełnią życia. To od nas zależy czy zestarzejemy się w wieku 20 lat czy w wieku lat 80. Bądźmy radośni i otwarci na nowe znajomości, na różne przygody. Nie bójmy się próbować nowego, najwyżej nam coś nie wyjdzie, trudno. Uczymy się na błędach i myślę, że czasami dobrze jest się pomylić, aby wyciągnąć z tego wnioski i więcej takiego błędu nie popełnić. Nie marnujmy życia na zastanawianie się, jakby to było gdybyśmy coś zrobili, tylko działajmy, bo zanim się obejrzymy, nie będziemy mieli już takiej możliwości. 

sobota, 13 lutego 2016

Przyjaźń? Co to takiego?

Hejka!
W dzisiejszych czasach słowo "przyjaciel" jest nadużywane. Wielu z nas, swoich znajomych nazywa przyjaciółmi, chwali się, że ma ich tak wielu. Ja mam nieco odmienne zdanie na ten temat.




Według mnie, przyjaciel to osoba, która zna nas od długiego czasu i wie o nas dosłownie wszystko. Mamy do tej osoby bezgraniczne zaufanie i wiemy, że pomoże nam w każdej sytuacji. W przyjaźni bardzo dużą role odgrywa szczerość. Na niego nie obrazimy się, gdy powie nam coś, co jest sprzeczne z naszymi poglądami czy też będzie dla nas nie miłe, ale powiedziane dla naszego dobra. Lubimy go i akceptujemy takiego jakim jest, a czasem nawet pomimo tego, jakim jest. Jest dla nas bardzo ważny, ale i my jesteśmy dla niego kimś ważnym. To człowiek zżyty z naszą rodziną, traktowany jak domownik. Przyjaciel to ktoś, kto jest gotowy do poświęceń za nas. 



Przyjaźń to uczucie delikatne, które łączy ludzi. Powinna być: bezinteresowna, prawdziwa, szczera, serdeczna, odpowiedzialna i wzajemna. Porównuje się ją często do pieniędzy: łatwiej zdobyć, trudniej utrzymać. Potrzeba bardzo dużo czasu, aby zbudować więź przyjaźni a później ją utrwalać i pielęgnować. 



Ja osobiście nie raz już się zawiodłam na osobach, których uważałam za przyjaciół. Dowiodło to tego, że na to miano niestety nie zasługiwali. Na szczęście mam w swoim życiu takie osoby, które są dla mnie wszystkim. Wiem, że zawsze mi pomogą, najlepiej jak tylko będą w stanie. Mam dwie osóbki, które są dla mnie jak siostry. I wiem, że będą ze mną zawsze i mimo wszystko.



A Wy co myślicie na ten temat? Piszcie koniecznie i do usłyszenia niebawem!
Buziaki 



czwartek, 11 lutego 2016

Koncert Imagine Dragons!

    
Hejo!
Dnia 02. lutego odbył się koncert Imagine Dragons w Łodzi. Od wakacji z niecierpliwością czekałam na to wydarzenie! Uwielbiam ich, mają genialną muzykę na każdy nastrój.
Pojechałyśmy pociągiem, podróż trwała około 6 godzin i w sumie bardzo szybko nam to zleciało.


Gdy już byłyśmy na miejscu, pojechałyśmy do galerii Manufaktura. Nie ukrywam, że trochę czasu nam to zajęło. Jechałyśmy kilkoma autobusami i tramwajami, bo każda osoba, której się pytałyśmy, mówiła coś innego. Jednak w końcu jakimś cudem dałyśmy radę dotrzeć do wymarzonego celu. Tam odpoczęłyśmy, wypiłyśmy kawkę i z nowymi siłami ruszyłyśmy do Atlas Areny.





Stałyśmy w mega korku i w sumie bałam się, że się spóźnimy haha, ale wszystko wyszło idealnie. Nie stałyśmy w kolejce, od razu weszłyśmy na hale, miałyśmy bilety na Golden Circle i udało nam się stanąć mega bliziutko sceny. Wszystko pięknie z bliska
widziałyśmy.













Koncert był niesamowitym przeżyciem. To z pewnością był jeden z najlepszych dni w moim życiu. Bawiłam się cudownie. Wszyscy śpiewali, skakali, tańczyli, krzyczeli, klaskali. Emocje nie do opisania. Najlepiej było, gdy zaśpiewali piosenkę "Demons". Jest to moja ukochana piosenka, zaśpiewałam ją całą z nimi i aż się ze szczęścia popłakałam haha.











Koncert niestety trwał tylko półtorej godziny. Miałyśmy 4 godziny czekania w nocy na pociąg. Cały dworzec był pełen ludzi. Wszyscy razem siedzieliśmy na ziemi i czekaliśmy. Przez opóźnienia pociągu, w domu byłyśmy dopiero koło 10 rano. 


Wiele problemów było z tym wyjazdem i przez chwilę nie chciałam tam jechać, ale cieszę się, że jednak podjęłam taką decyzje i pojechałam. Z pewnością nie zapomnę tego dnia do końca życia i mam wielką nadzieję, że jeszcze na niejednym takim cudownym koncercie będę miała okazje się bawić.

A Wy jeździcie na koncerty? A może też byliście na tym? 
Buziaki i do usłyszenia już niedługo! 










środa, 10 lutego 2016

Zdanie innych? Rób to czego pragniesz!

Hejka wszystkim!

Każdy z nas ma jakieś pasje,hobby, zainteresowania, marzenia, cele do osiągnięcia. Czasami są one łatwe do wykonania, czasami jednak jest troszkę trudniej. Jednak nic nie stoi nam na przeszkodzie, aby dążyć do realizowania swoich marzeń, swoich pasji. Wiele ludzi dookoła nas ciągle nam powtarza, że nie mamy po co próbować, że nie warto marnować czasu, bo przecież i tak nam sie nie uda. Tego nie zmienimy, zawsze znajdzie się ktoś, kto nie będzie w nas wierzył i kto będzie próbował zniechęcić nas do jakiegokolwiek działania. Możemy jednak zmienić nasze podejście do takich ludzi. Czy należy ich słuchać? Za żadne skarby! Pamiętajcie, że liczy się to, czego Wy chcecie, nie to czego chce dla was ktoś inny. Jeżeli wy uwierzycie, że dacie rade, to tak będzie! Nie ważne co będą myśleć na ten temat  wszyscy dookoła. Jestem pewna, że jak spróbujecie to uda się Wam osiągnąć sukces. 

Miałam nie raz już taką sytuacje w swoim życiu. Opowiem króciutko jedną z nich. 
W pierwszej klasie brałam udział w konkursie ,, Odyseja Umysłu". Moja drużyna przegrała znaczną ilością punktów. W następnej klasie startowałam jeszcze raz. Moja najlepsza przyjaciółka odradzała mi, powiedziała, że już raz startowałyśmy i się nie udało, po co więc marnować czas? Ja jednak postanowiłam spróbować. Z drużyną wygrałam mistrzostwo Polski, wyjechałyśmy do USA na etap Ogólnoświatowy i tam na 56 drużyn zdobyłyśmy 4 miejsce! Słyszałam wiele zniechęcających słów, że nam się nie uda, że jesteśmy beznadziejne, że się ośmieszymy. Jednak nie zważałam na opinie innych i robiłam to czego chciałam. 
Postem tym chciałam wyjaśnić dlaczego tak szybko się poddałam i zniknęłam stąd na tak długi czas. 
Posłuchałam mojej koleżanki i stwierdziłam, że to nie ma sesnu. Jednak to nie prawda. Jeżeli od zawsze chciałam bloga prowadzić, to dlaczego niby nie warto? Fajnie jest mieć coś takiego dla siebie, coś co sprawia wam przyjemność, coś w czym czujecie się dobrze. Więc o to powracam i mam zamiar robić to, czego chce, nie to co się podoba moim znajomym.
I wam radze to samo, bo będziecie szczęśliwi tylko wtedy, gdy będziecie robić to czego na prawdę pragniecie. Jejku, ale się rozpisałam. Mam nadzieję, że zrozumiecie co miałam na myśli i jestem ciekawa Waszego zdania na ten temat! Piszcie co o tym sądzicie i do usłyszenia w następnym poście! 
Buziaki