poniedziałek, 27 lutego 2017

Fałszywi przyjaciele?

Hejka, 



Przychodzę do Was z postem na temat fałszywych przyjaciół, znajomych. Myślę, że niestety nie jeden z Was już z taką osobą się spotkał i pewnie jeszcze nie raz w naszym życiu taka osoba się pojawi.

Przykre, ale już nie raz zauważyłam, że niektórzy ludzie zwracają się do nas tylko wtedy, gdy potrzebują naszej pomocy, gdy wszystko u nich się znów poukłada, dziwnym trafem nasze drogi się rozchodzą.
I nie ważne ile razy by się tak działo, jesteśmy w stanie rzucić wszystko, aby im w jakiś sposób pomóc. Wystarczy jedno słowo, jedziemy do nich, bo potrzebują rozmowy. I nawet gdy wszyscy inni się od niego odwrócili, my jesteśmy.
Mam wrażenie, że niektórzy myślą, że im się to po prostu należy, że to coś w rodzaju naszego obowiązku. Mylą się, kwestia tylko tego jak szybko my się ockniemy i zauważymy, że niektórzy po prostu wykorzystują to co robimy.
Nie mówię tu, że nie warto pomagać innym, bo nie o to chodzi. Oczywiście, że pomagać trzeba. Chodzi mi raczej o ludzi, którzy zwracają się do nas tylko i wyłącznie gdy tej pomocy potrzebują. A co gdy nam jest potrzebna pomoc? Wtedy już ich nie ma.

Zdarza się też, że niektórzy ludzie tylko udają przed nami bliskie nam osoby. A co gdy nie ma nas w pobliżu? Wtedy jadą po nas równo, nie zostawiając suchej nitki. Takie zachowanie drażni mnie najbardziej. Wolę, żeby ktoś mi w oczy powiedział co o mnie myśli, niż za plecami, nawet jakby było to nie wiadomo jak  dla mnie bolesne. 
I myślę, że już lepiej mieć wroga, który nas otwarcie nienawidzi, niż "przyjaciela", który fałszywie uśmiechając się do nas, knuje jak zrujnować nam życie. 

Uważajmy więc, komu ufamy, niestety nie wszyscy są tego warci. Czas pokaże kto jest dla nas kimś a kto nikim. Nie bójmy się odciąć od takich ludzi. Nie warto zawracać sobie nimi głowy i marnować naszego czasu, przy tym dawać siebie ciągle krzywdzić.

Buziaki