sobota, 1 października 2016

Jestem pełnoletnia- jestem dorosła?

Hejka!


Większość z nas z niecierpliwością czeka na ukończenie osiemnastu lat, na stanie się pełnoletnim. Dlaczego każdy tak wyczekuje i odlicza właśnie do tych urodzin?
Wydaje nam się, że jak już mamy ukończone to 18 lat, możemy wszystko. Wreszcie możemy decydować sami o naszym życiu, rodzice już nic nie mają do gadania, bo przecież jesteśmy pełnoletni. Bzdura. Oczywiście, możemy już podjąć mnóstwo decyzji sami, bez zgody rodziców, ale czy to na pewno jest plusem? 
Od momentu ukończenia osiemnastu lat bierzemy odpowiedzialność za nasze czyny w 100% na siebie. Już rodzice nas nie wybronią, bo prawnie jesteśmy uważani i oceniani jak osoby dorosłe. Co za tym idzie, wielkimi krokami zbliża się samodzielne życie. Matura, studia, praca... Już skończy się taka sielanka i zaczną się poważniejsze obowiązki. Czy na prawdę tak śpieszno nam do tego? Osobiście bym wolała nadal być dzieckiem i mieć takie beztroskie życie. 
Czy pełnoletniość znaczy dorosłość?
Moim zdaniem, człowiek staje się dorosłym nie wtedy, gdy osiąga pewien wiek, a wtedy, gdy staje się w pełni dojrzały, samodzielny a przede wszystkim odpowiedzialny. Musi być w stanie sam podjąć przemyślane i mądre decyzje, musi być niezależny oraz zdobyć już pewne życiowe doświadczenie. 
Sama kilka dni temu ukończyłam osiemnaście lat. Jedyną zmianą, którą zauważyłam jest to, że mogę na legalu kupić alkohol, nic poza tym. 
Więc nie ma co się śpieszyć do tej pełnoletniości, bo tak na prawdę wiele to nie zmienia, uświadomiło mnie to jedynie o tym, jak mało czasu pozostało do matury i do podjęcia wstępnej, potwornie trudnej decyzji, co chce w tym moim życiu robić. 

Buziaczki i do usłyszenia niebawem 






4 komentarze:

  1. Ja to widzę trochę inaczej ;) Tak naprawdę to tylko od nas zależy czy zechcemy coś zmienić czy nie. Od kiedy skończyłam 18 lat zmieniło się bardzo moje postrzeganie pewnych spraw, poczułam o wiele większą wolność, bo teraz chodzę do szkoły nie dlatego, że muszę, ale dlatego, że chcę. Oczywiście wcześniej też chciałam do niej chodzić, ale chodzi o samą zmianę w myśleniu, bo ja od razu czuję większą niezależność i wolność, kiedy wiem, że już nie robię czegoś z powodu pewnego przymusu, ale własnej woli.
    Nie wiem czy dobrze to wyjaśniłam, bo to trochę pogmatwane ;) W każdym razie wniosek miał być taki, że czy jest się pełnoletnim czy też nie, można z całą pewnością znaleźć pozytywy takiej sytuacji ;)
    Pozdrawiam, obserwuję i zapraszam do mnie :)
    http://mayyflowerblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też z niecierpliwością czekałam na 18. Teraz blisko mi już do 19 i modlę się żeby czas leciał wolniej haha

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie osiemnatska i ootrzymanie dowodó nie znaczylo nic. Dalej bylam tym samym dzxieciakiem z liceum. SDorosła stałam się kiedy opuścilam dom rodzinny i zaczęłam żyć na własny rachunek.
    Pozdrawiam,
    Normxcore

    OdpowiedzUsuń
  4. 18 niewiele dla mnie znaczyla, o ot kolejne urodziny. Prawdziwa zabawa zaczyna sie na studiach, chetnie wrocilabym do tego okresu- jestes juz dorosly i sam decydujesz o sb a jednoczesmie masz luz ;)

    OdpowiedzUsuń