czwartek, 14 lipca 2016

Koncerty na Open'er Festival!

Hejka!

Dzisiaj przychodzę do Was z zapowiedzianym wcześniej postem. Opowiem Wam o wybranych koncertach, na których byłam podczas Open'er Festivalu. 
Pierwszym na których byłam i który zrobił na mnie ogromne wrażenie był koncer Wiz Khalify. 
W sumie głównie ze względu na niego zdecydowałam się kupić bilet. Byłyśmy już 4 godziny przed koncertem pod sceną, aby zająć jak najlepszą miejscówkę. Niestety, sporo ludzi też miało taki plan i i tak nie stałyśmy pod samymi bramkami. Nie zmienia to faktu, że widziałam go doskonale. Koncert był wspaniały! Wszyscy ludzie świetnie się bawili. Tańczyliśmy, skakaliśmy, śpiewaliśmy i klaskaliśmy dosłownie wszyscy. Jedyne w sumie co mi się nie podobało to to, że Wiz jakby nie zakończył koncertu. Nic nie mówiąc, po pewnej piosence zszedł ze sceny i tyle. Nie wiedzieliśmy czy to koniec, czy jeszcze wróci. Dopiero gdy wyszła na scenę ekipa i zaczęła zwijać sprzęt, okazało się, że to już koniec. 






Kolejny koncert, który miło wspominam to koncert Bastille. Mega pozytywnie zaskoczyło mnie to, jak piosenkarz bawił się razem z publicznością. Zszedł ze sceny, przybijał piątkę z ludźmi, którzy stali przy bramkach. Robił nam zdjęcia swoim telefonem i kilka razy powiedział jakieś zwroty po polsku. Pierwszy raz spotkałam się aż z takim zaangażowaniem i z wielką chęcią pojadę na ich koncert w listopadzie, mimo tego, że jakąś ich wielką fanką nie jestem. 
Następny cudowny koncert był to koncert Pharrella Williamsa. On sam był zaskoczony tym, jak bawiła się publiczność i w sumie często można usłyszeć, że Polska publiczność bawi się najlepiej. Wywołaliśmy go na bis, śpiewając piosenkę "Happy". Zaśpiewał dodatkowo jeszcze raz piosenkę "Freedom", widocznie bardzo spodobało mu się to, jak z nim śpiewamy ten kawałek. Przez chwile było na telebimach zbliżenie na jego twarz z bliska, widać było łzy w jego oczach gdy patrzył na tysiące ludzi stojących przed nim. Aż miło było wziąć udział w takim koncercie.
I ostatni z moich ulubionych jest koncert "Kygo". Ojj na jego koncercie wytańczyłam się za wszystkie czasy. Oprócz jego piosenek było wiele innych remiksów, ale to chyba normalne na koncertach DJ-ów. 


Wiem, że filmiki nie są najlepszej jakości, ale wiadomo, że na koncertach się skacze, śpiewa itp, chciałam mimo tego  podzielić się z Wami tym co mam. Koncertów tych nie zapomnę nigdy i zawsze będę je miło wspominać.
Buziaki i do zobaczenia w następnym poście!

2 komentarze:

  1. Genialny post!
    Zawsze chciałam uczestniczyć w tego typu imprezach,jednak nie ma z kim.. :/


    Pozdrawiam i zapraszam do siebie xoxo
    http://lucky-veronica.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń